Atomowe mrzonki CDU/CSU i AfD w oparach kampanii wyborczej
#energia jądrowa #CDU/CSU #AfD #kampania wyborcza
Obecnie bardzo popularne jest nawoływanie do renesansu energetyki jądrowej w Niemczech. Zdaniem publicysty Clausa Heckinga z „Der Spiegel” (22.01.2025 r.), ta nowa narracja to czcza gadanina, czysta kampania wyborcza, ponieważ prawdziwe problemy transformacji energetycznej mają inne podłoże, a renesansu energetyki jądrowej w RFN nie należy się spodziewać.
Analizując narracje polityków z CDU/CSU i AfD, można by pomyśleć, że energetyka jądrowa jest na najlepszej drodze do renesansu w RFN, a transformacja energetyczna znalazła się na poważnym zakręcie. Część polityków twierdzi, że „obywatele muszą mieć również możliwość decydowania w następnych wyborach do Bundestagu, czy elektrownie jądrowe powinny zostać ponownie podłączone do sieci”, a inni przekonują, iż należy przywrócić elektrownię jądrową Isar 2.
Według Clausa Heckinga wszystkie te mrzonki o energii jądrowej są tylko wypadkową kampanii wyborczej i mają skupić na ich propagatorach uwagę opinii publicznej, gdyż w rzeczywistości powrót do energetyki jądrowej nie nastąpi jednak w najbliższym czasie: ani wraz z reaktywacją starych reaktorów, ani budową nowych elektrowni. Narracja ta trafia w szczególności do tzw. elektoratu niezdecydowanych, którzy „boją się mrocznego marazmu i wysokich cen energii”. Zdaniem Heckinga „nawet gdyby nowy rząd federalny w swoim pierwszym oficjalnym akcie zdecydował się na powrót do energetyki jądrowej, to minęłyby lata, zanim energia jądrowa znów by działała”, a „to drogo kosztowałoby nas, konsumentów, niezależnie od tego, czy stare elektrownie jądrowe zostałyby ponownie aktywowane, zbudowano by nowe duże reaktory czy małe reaktory”. Hecking zwraca również uwagę na to, że pomimo zapowiedzi Merza (CDU/CSU) o „strategicznym błędzie” w kwestii zamknięcia sześciu najnowocześniejszych reaktorów w RFN, to jego partia będąc od 2011 r. w koalicjach rządzących, nic z tym nie zrobiła, teraz natomiast prawie dwa lata po wyłączeniu ostatnich reaktorów CDU nagle „opłakuje stare elektrownie jądrowe”.
Hecking podkreśla również, że „reaktywacja zamkniętych elektrowni jądrowych byłaby skomplikowana i kosztowna, gdyż wymagałoby to personelu, zestawów paliwowych, pozwoleń − a w niektórych przypadkach nawet kompletnych elementów instalacji. Wynika to z faktu, że rozpoczął się już demontaż wszystkich sześciu reaktorów, które zostały wyłączone w 2021 i 2023 roku”.
Z tego punktu widzenia „nawet gdyby państwo wyłożyło setki milionów euro na naprawę reaktorów, musiałby znaleźć się ktoś, kto wyprodukowałby nowe odpowiednie części do elektrowni, z których niektóre mają już po czterdzieści lat. Komponenty musiałyby zostać ponownie zainstalowane, czasami w miejscach, które po latach eksploatacji nadal emitują promieniowanie radioaktywne. A w końcu elektrownia musiałaby pracować dzień w dzień, co wymaga wysoko wyspecjalizowanego personelu, natomiast wielu inżynierów i techników, którzy kiedyś pracowali w tych elektrowniach, już dawno przeszło na emeryturę lub ma inne zajęcia, a nowych rekrutów prawie nie ma”. Ponadto konieczne byłoby ubieganie się o licencje na prowadzenie działalności, a ze względu na spodziewany opór ze strony przeciwników energii jądrowej należy spodziewać się wieloletnich postępowań sądowych. Dodatkowo spółki, do których należały elektrownie, przyznały, że reaktywacja już częściowo rozmontowanych reaktorów byłaby niezwykle trudna, a budowa nowych dużych reaktorów żmudna i kosztowna. Świadczą o tym prestiżowe europejskie projekty, takie jak Flamanville (Francja), Olkiluoto (Finlandia), Hinkley Point C (Wielka Brytania), których ukończenie opóźnia się nawet o dwanaście lat, a których budowa jest o kilka miliardów euro droższa niż planowano. Podobnie jak Vögtle: jedynej elektrowni jądrowej w USA, która w ostatnich latach została podłączona do sieci. Jej budowa trwała 15 lat zamiast przewidywanych 8 lat i kosztowała ponad 30 mld USD zamiast zakładanych 14 mld USD. W Niemczech oznaczałoby to, że przed 2040 r. prawdopodobnie nie powstałaby nowa elektrownia jądrowa, a jej koszty są trudne nawet do oszacowania. (W. Ostant).