Kryzys polityczny wokół budżetu Francji
#Francja #kryzyspolityczny #długpubliczny #przyspieszonewybory
Powiększa się kryzys polityczny wokół finansów publicznych w drugiej największej gospodarce unijnej, Francji.
Budżet Francji został nadwyrężony hojną pomocą finansową dla firm podczas pandemii Covid-19. Po ogłoszeniu rygorystycznego lockdownu i spadku aktywności gospodarczej prezydent Emmanuel Macron obiecał chronić francuskie firmy „bez względu na koszty”. W konsekwencji wprowadzono m.in. ograniczenia cen energii. Pomogło to gospodarce (PKB w 2023 r. urósł o 0,9%), ale zaszkodziło finansom.
Na rynkach finansowych widać oznaki nerwowości wokół długu Francji. Choć podczas poniedziałkowej aukcji swoich obligacji Francja pozyskała 8,3 mld euro, to inwestorzy żądają wyższej premii za ryzyko. W ostatnich dniach koszty obsługi zadłużenia Francji zrównały się pod względem poziomu z greckimi – oprocentowanie dziesięcioletnich francuskich obligacji rządowych wynosi obecnie nieco ponad 3%.
Eksperci doceniają powagę sytuacji, ale przestrzegają też przed przesadą. Porównania Francji z Grecją w trakcie kryzysu euro są na wyrost. Rentowność 10-letniego francuskiego długu publicznego wynosi około 3%. W szczytowym momencie kryzysu zadłużeniowego rentowność greckiego długu przekroczyła natomiast aż 16%.
Trend jest jednak niekorzystny. W ostatnim czasie różnica między długiem francuskim a długiem niemieckim (tzw. spread na 10-letnich obligacjach) wzrosła o 0,3 punktu procentowego i wynosi obecnie prawie 0,9 punktu procentowego. Jest ona największa od czasu kryzysu euro w 2012 r.
Rzeczniczka rządu Maud Bregeon powiedziała, że Francja stoi w obliczu możliwego „greckiego scenariusza”. Minister finansów Antoine Armand porównał Francję do „wysoko lecącego samolotu pasażerskiego, któremu grozi stanięcie”. Premier Michel Barnier przyznał już wcześniej, że gigantyczny deficyt i dług Francji jest jak „miecz Damoklesa” wiszący nad krajem.
Uchwalenie budżetu jest tak trudne, ponieważ obecny rząd nie ma większości w parlamencie, co oznacza, że konieczne są negocjacje z RN Marine Le Pen lub lewicowym blokiem Nowego Frontu Ludowego. Budżet musi zostać uchwalony do 21.12 br. Co więcej, w marcu 2025 r. sąd francuski ma wydać wyrok w procesie Le Pen dotyczącym defraudacji funduszy UE. Może ona zostać pozbawiona możliwości piastowania funkcji publicznych, co położyłoby kres jej ambicjom prezydenckim. Biorąc to pod uwagę, Le Pen będzie mogła zdecydować, że jej milczące poparcie dla coraz bardziej niepopularnego rządu Barniera nie jest już warte politycznych kosztów i należy dążyć do jak najszybszych wyborów.
W ostateczności Barnier może zostać zmuszony do skorzystania z procedury konstytucyjnej znanej jako 49.3, która umożliwia rządowi przyjęcie ustawy bez głosowania w parlamencie, ale także naraża go na wotum nieufności. Wtedy opozycyjny lewicowy sojusz Nowy Front Ludowy prawdopodobnie złoży wniosek o wotum nieufności i to od decyzji partii Le Pen będzie zależała przyszłość rządu. (R. Szymanowski)
https://www.ft.com/content/a3dc5b2b-3061-48fe-8961-75081e2cc7cc
https://www.economist.com/europe/2024/11/27/marine-le-pen-spooks-the-bond-markets