Niemcy szukają sposobów na zwiększenie dotowania swojej gospodarki

#Niemcy #Dotacje #Reiche #KE

Jedną z obietnic wyborczych kanclerza Friedricha Merza było zwiększenie konkurencyjności niemieckiej gospodarki. Głównym narzędziem realizacji tego celu ma być obniżenie kosztów energii elektrycznej. Co więcej, minister gospodarki Katherina Reiche z CDU dąży do zwiększenia liczby niemieckich firm kwalifikujących się do uzyskania dopłat do cen energii elektrycznej z 350 do 2200.

Minister Reiche prowadziła rozmowy z Komisją Europejską, aby ta zezwoliła na większe wsparcie ze strony państwa dla przemysłu ciężkiego w Niemczech. Używała argumentu, że strefa euro skorzysta, gdy jej największa gospodarka zacznie się ponownie rozwijać. Szefowa niemieckiego resortu gospodarki liczy na „szybkie i niezawodne” wsparcia dla przemysłu chemicznego, szklarskiego i tworzyw sztucznych, które mają „daleko idący wpływ na inne sektory poprzez łańcuchy wartości”.

W odpowiedzi KE oświadczyła, że zezwoli państwom członkowskim na dotowanie nawet połowy kosztów energii przedsiębiorstw przemysłowych, aby pomóc im w dekarbonizacji. Decyzja ta została uznana w Brukseli za sposób, aby pomoc kanclerzowi Merzowi w spełnieniu jego obietnic wyborczych.

Należy jednak podkreślić, że ten kierunek polityki gospodarczej wywołał napięcia w koalicji CDU/CSU-SPD. W budżecie projektowanym przez ministra finansów i wicekanclerza Larsa Klingbeila z SPD nie znalazły się propozycje obniżki podatku od energii elektrycznej dla konsumentów indywidualnych, co skrytykował lider CSU Markus Söder. Oznacza to, że dla obecnego rządu Niemiec priorytetem jest obniżka cen energii dla firm, a nie dla gospodarstw domowych. Dodatkowy koszt obniżki dla odbiorców indywidualnych to ponad 5 mld euro rocznie. Niechęć rządu do generowania dodatkowych wydatków wynika z napiętej już sytuacji budżetowej i zadłużania się na poczet obronności państwa i rozbudowy infrastruktury (P. Andrzejewski).

 https://www.ft.com/content/3f26a5f7-5743-4242-a3b1-73770f7950ff