Niemieckie reakcje na rozmowy w Waszyngtonie
#Niemcy #Ukraina #USA #Merz #Pistorius #Wadephul #Mützenich #Wagenknecht #Weidel
Po historycznym spotkaniu prezydenta Donalda Trumpa z prezydentem Ukrainy i przywódcami europejskimi w Waszyngtonie, 18 sierpnia br., dyskusja polityczna w Niemczech skupiła się nad zagadnieniami dotyczącymi gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy oraz nad kwestią wysłania niemieckich sił pokojowych na Ukrainę.
Jeszcze przed spotkaniem przywódców w Białym Domu szef niemieckiej dyplomacji Johann Wadephul oświadczył, że oczekuje od uczestników spotkania zwiększenia presji na Rosję i zmuszenia jej do ustępstw na rzecz „sprawiedliwego i trwałego pokoju”. Jednocześnie wykluczył możliwość skierowania na Ukrainę sił pokojowych, twierdząc, że może to doprowadzić do „przeciążenia Bundeswehry”. Ale już 19 sierpnia br. w wywiadzie dla „Deutschlandfunk” nieco zrewidował swoje słowa, stwierdzając, że były one tylko „zaproszeniem do dyskusji” nad tym, „co Niemcy mogą i powinny zrobić” w zakresie gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. Do udziału w niej zaprosił nie tylko polityków koalicji rządowej, lecz także przedstawicieli partii opozycyjnych.
Z kolei kanclerz Friedrich Merz po spotkaniu w Waszyngtonie przyznał, że Niemcy ponoszą „wielką odpowiedzialność” w kwestii gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. Odpowiadając na pytanie dotyczące udziału Bundeswehry, stwierdził, że jest zbyt wcześnie, aby udzielić ostatecznej odpowiedzi. To stanowisko podzielił szef resortu obrony Boris Pistorius, który podkreślił skomplikowany charakter rozważań nad wysłaniem sił pokojowych, zwracając uwagę, że trzeba przeanalizować kilka kwestii: „po pierwsze, przebieg negocjacji i gotowość Rosji do osiągnięcia pokojowego rozwiązania, po drugie, ewentualny wkład USA, a po trzecie, uzgodnienia z najbliższymi partnerami” Niemiec w Europie.
Przewodniczący Komisji Obrony Bundestagu Thomas Röwekamp z CDU uznał za „raczej prawdopodobne” wysłanie niemieckich sił pokojowych na Ukrainę w przypadku zawarcia porozumienia pokojowego i udzielenia Kijowowi gwarancji bezpieczeństwa. Zaprzeczył mu partyjny kolega Michael Kretschmer, premier Saksonii, który stwierdził, że ze względu na brak zdolności po stronie Bundeswehry „nie może być o tym mowy”.
Temat gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy i wysłania tam sił pokojowych wywołał też zróżnicowane reakcje w SPD. Michael Roth, były przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Bundestagu, skrytykował obecne podejście Trumpa, który zrezygnował z zabiegania o zawieszenie broni. Roth uznał, że jest to próba zmuszenia Ukrainy, aby przystąpiła do rokowań pokojowych z niekorzystnej pozycji. Z kolei Rolf Mützenich, przedstawiciel pacyfistycznego skrzydła w SPD, choć zgodził się z potrzebą udzielenia Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa, to wykluczył wysłanie tam wojsk pokojowych. W zamian zaproponował rozmieszczenie na Ukrainie kontyngentu pokojowego ONZ lub OBWE. Z oceną Rotha zgodził się natomiast Robin Wagener, rzecznik frakcji Zielonych ds. Europy Wschodniej, który podkreślił, że aby osiągnąć zawieszenie broni, państwa europejskie powinny zwiększyć presję na Rosję, m.in. poprzez konfiskatę zamrożonych rosyjskich aktywów oraz „powstrzymanie rosyjskiej floty cieni”.
Cansu Özdemir, rzeczniczka frakcji Die Linke ds. polityki zagranicznej, poparła pomysł wysłania sił ONZ, podkreślając, że należy wreszcie przestać mówić o gwarancjach dla Ukrainy wyłącznie ze strony NATO, gdyż „wiązałoby się to z dużym ryzykiem”. W podobnym tonie wypowiedziała się Sahra Wagenknecht, szefowa BSW, dowodząc, że „już same względy historyczne przemawiają przeciwko wysłaniu niemieckich żołnierzy” na Ukrainę; wezwała także rząd do przeprowadzenia referendum w tej sprawie. Alice Weidel, współprzewodnicząca AfD, określiła wysiłek „koalicji chętnych” na rzecz wspierania Ukrainy jako „ślepą uliczkę”. Jej zdaniem zamiast wysyłania żołnierzy na Ukrainę i pompowania kolejnych miliardów do „kijowskiej studni bez dna” kanclerz Merz powinien szukać porozumienia z Rosją. (V. Savinok)
https://www.tagesschau.de/ausland/amerika/faq-ukraine-gipfel-100.html