Wydobycie węgla w Lützerath i demonstracje aktywistów
#Niemcy #energetyka #Lützerath #węgiel #protesty #demonstracje #FridaysForFuture
W dniu 11.01.2023 r. niemiecka policja rozpoczęła działania w wiosce Lützerath w Nadrenii Północnej-Westfalii, która ma zostać wyburzona ze względu na potrzebę kontynuacji wydobycia metodą odkrywkową węgla brunatnego przez spółkę RWE. Według szacunków policji operacja może potrwać kilka tygodni, cały obszar został odgrodzony i dostępu do niego strzegą siły policyjne.
W ramach akcji ponad tysiąc funkcjonariuszy policji stawia czoło setkom aktywistów. Zajęli oni nieruchomości opuszczone przez właścicieli w latach 2006-2022 r., kiedy trwał proces relokacji mieszkańców; spółka RWE po preferencyjnych dla osiedlonych tam osób cenach odkupiła w tym czasie nieruchomości. Obecnie do protestujących w Lützerath aktywistów dołączyli także protestujący z Fryburga i Tybingi.
Równolegle do trwającej w Lützerath akcji protestacyjnej zorganizowano również protesty we Fryburgu (11.01), w których wzięło udział ok. 300 osób. Zostały one zorganizowane przez lokalny odział ruchu Fridays For Future, ale miały charakter nielegalny, gdyż nie zostały wcześniej zarejestrowane. Podobny charakter miał wiec zorganizowany w centrum Tybingi (11.01), który skończył się demonstracją ok. 500 osób, również z udziałem aktywistów z Fridays For Future. Protestujący w Tybindze podkreślali, że Niemcy nie osiągną celów paryskiego porozumienia klimatycznego, jeśli we wsi Lützerath będzie wydobywany nadal węgiel.
Należy podkreślić, że sytuacja w miejscowości Lützerath jak do tej pory znajduje się pod kontrolą służb porządkowych, ponieważ część aktywistów po rozmowach z policją dobrowolnie opuściła obóz protestujących, a innych zabrała policja. Pomimo próśb policji, w Lützerath nadal pozostała jednak część aktywistów, którzy chcąc nadać sytuacji charakter zorganizowanego oporu, powołali do życia ad hoc inicjatywę „Lützerath żyje”. Według Johanny Inkermann z Fryburga, która jest rzeczniczką inicjatywy, do Lützerath próbuje się dostać coraz więcej aktywistów nie tylko z Niemiec, ale również z Francji, Włoch, Danii i Holandii, aby wspierać protestujących. Według zainteresowanych protest ten będzie trwać, ponieważ nie dotyczy tylko wsi, ale również znajdującego się nieopodal lasu. Inkermann, odpowiadając na pytania dziennikarzy, stwierdziła, że protestujący nie są zainteresowani eskalacją przemocy w Lützerath, ale są zdania, że „kryzys klimatyczny to przemoc, a kryzys klimatyczny powstaje tutaj” i dlatego „nie zostaniemy po prostu eksmitowani w obliczu kryzysu klimatycznego”.
Według Inkermann ruch „Lützerath żyje” odrzuca kompromisy dotyczące ustępstw na rzecz zwiększenia lub utrzymania wydobycia węgla brunatnego w RFN, pomimo że „Zieloni widzą to inaczej”. Współprzewodniczący partii Zielonych Omid Nouripour nazwał działania w Lützerath „kompromisem mającym na celu ochronę innych wiosek na obszarze wydobycia węgla brunatnego przed wysiedleniem”. Inkermann uważa, że w obecnym proteście nie chodzi o samą wieś Lützerath, ale o węgiel znajdujący się pod nią, ponieważ jego ilość jest ogromna i dlatego nie wierzy ona w scenariusz, który zakłada, że aktywiści klimatyczni „spakują się i pojadą do domu”. Jej zdaniem „tutaj pojawiła się idea i wspólnota” i dlatego dla niej jest jasne, że „w jakiejś formie powinno być oczywiste, że Lützerath zostanie”. (W. Ostant)
13 stycznia 2023